Trybunał FIFA

Trybunał FIFA

FIFA w okólniku (circular) 1769 zaprezentowała przepisy regulujące postępowanie przed FIFA Football Tribunal.

Trybunał – co było już wiadome od momentu ogłoszenia jego powstania – będzie składał się z 3 izb: Dispute Resolution Chambers, Players’ Status Chamber oraz Agents’ Chamber.

Stronami postępowań przez trybunałem będą mogły być następujące podmioty: federacje członkowskie, kluby należące do federacji, zawodnicy, trenerzy, agenci piłkarscy, agenci meczowi.

Postępowanie będzie odbywało się na zasadach zbliżonych do tych, które regulowały dotychczas postępowanie przed organami jurysdykcyjnymi FIFA, niemniej jednak wprowadzono kilka istotnych następujących zmian:

1. Postępowanie będzie wolne od opłat jeżeli przynajmniej jedną ze stron postępowania będzie osoba fizyczna. Oznacza to, że opłatą podlegały będą sprawy, w których stronami będą wyłącznie kluby i federacje.

2. Koszty postępowania będą ustalane w dolarach amerykańskich (USD).

3. Wprowadzono możliwość mediacji.

4. Termin zapłaty kosztów postępowania wynosi 10 dni.

5. Jeżeli więcej niż jeden z „oficjalnych języków FIFA” będzie używany przez strony wówczas postępowanie będzie prowadzone w języku angielskim.

6. Nowe przyspieszone (uproszczone) postępowanie w przypadku wstępnych zagadnień proceduralnych.

Nowa przepisy wchodzą  w życie z dniem 1 października 2021, z tym zastrzeżeniem jednak, iż przepisy dotyczące Izby Agentów wejdą w życie po zatwierdzeniu przez Radę FIFA nowych przepisów dotyczących agentów piłkarskich.

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej

Krótsze kontrakty piłkarzy

Krótsze kontrakty piłkarzy

Uchwałą Komisji ds. Nagłych Polskiego Związku Piłki Nożnej z dnia 29 czerwca 2021 roku zmianie uległy przepisy prawa związkowego PZPN regulujące sytuację prawną zawodników tj.  Uchwała nr III/54 z dnia 27 marca 2015 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej – Minimalne Wymagania dla standardowych kontraktów zawodników w sektorze zawodowej piłki nożnej oraz  Uchwała nr VIII/124 z dnia 14 lipca 2015 roku Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie statusu zawodników oraz zasad zmian przynależności klubowej.

Jedną z najbardziej istotnych zmian wprowadzonych przez Komisję ds. Nagłych PZPN jest zmiana okresu obowiązywania kontraktu zawodnika.

Dotychczasowe przepisy prawa związkowego PZPN przewidywały obowiązek zawierania kontraktów na okres do dnia 30 czerwca, bez względu na to kiedy następował faktyczny koniec rozgrywek i bez względu na to kiedy dana drużyna rozgrywała ostatni mecz w danym sezonie.

W wyniku wyżej wspomnianej zmiany, §10 ust.1 Uchwały VIII/124 otrzymał następujące brzmienie:

1. Zawodnik profesjonalny powinien posiadać kontrakt z klubem zawarty na czas określony nie krótszy niż do zakończenia sezonu rozgrywkowego, przy czym strony mogą uzgodnić, że kontrakt obowiązuje do dnia następującego po dniu ostatniego meczu sezonu rozgrywkowego lub zakończenia miesiąca, w którym odbył się ostatni mecz sezonu rozgrywkowego i nie dłuższy niż 5 lat. Jeden z egzemplarzy kontraktu, o której mowa powyżej, musi być złożony we właściwym organie, prowadzącym dane rozgrywki, o ile przepisy szczególne nie stanowią inaczej. Pomimo nawet nie zawarcia kontraktu, o którym mowa powyżej, zawodnik jest uznawany za zawodnika profesjonalnego, jeżeli otrzymuje jakiekolwiek świadczenie, oprócz świadczeń określonych § 7 niniejszej Uchwały. Do momentu przedstawienia przeciwnego dowodu przyjmuje się, że każdy zawodnik występujący w zespole III ligi lub wyższej klasie rozgrywkowej, jest zawodnikiem profesjonalnym.

Analogiczna zmiana została wprowadzona w Uchwale III/54, w której nowe brzmienie otrzymał art.6 ust.2 lit.a:

2.Pod rygorem nieważności Kontrakt musi zawierać: a. datę rozpoczęcia (dzień/miesiąc/rok), jak również datę zakończenia (dzień/miesiąc/rok) Kontraktu, przy czym Kontrakt nie może zostać zawarty na okres krótszy niż do dnia zakończenia Sezonu rozgrywkowego, przy czym Strony mogą uzgodnić, że Kontrakt obowiązuje do dnia następującego po dniu ostatniego meczu Sezonu rozgrywkowego lub zakończenia miesiąca, w którym odbył się ostatni mecz Sezonu rozgrywkowego i nie dłuższy niż 5 lat, z zastrzeżeniem odmiennych postanowień niniejszej Uchwały dotyczących okresu obowiązywania Kontraktu zawieranego z Klubem pozyskującym Zawodnika w przypadku transferu czasowego oraz maksymalnego okresu obowiązywania Kontraktu U18;

Tym samym w aktualnym stanie prawnym, kontrakt może zostać zawarty do dnia następującego po ostatnim mecze w sezonie lub do końca miesiąca, w którym został rozegrany ostatni mecz.

Przenosząc powyższe przepisy na grunt naszej rodzimej Ekstraklasy, kontrakty dotyczące trwającego właśnie sezonu mogą być zawierane na okres do dnia 31 maja 2022 roku lub do dnia 23 maja 2022 roku (ostania kolejka Ekstraklasy zaplanowana jest na 22 maja).

Jest to z pewnością korzystne rozwiązanie dla klubów, które nie muszą płacić zawodnikom za okres, w którym nie są rozgrywane żadne mecze (czerwiec) i w takcie którego jest najczęściej przerwa w treningach. Oczywiście przepis ten znajdzie zastosowanie pewnie w głównej mierze do zawodników, którzy zawierają kontrakty na okres 1 roku, albo też są wypożyczani do klubów i po ostatnim meczu sezonu wracają do swoich macierzystych drużyn.

Niezależnie od powyższego należy zwrócić uwagę na jedna dosyć istotną kwestię, która być może umknęła uchwałodawcy w procesie wprowadzania powyższych zmian (a może nie umknęła
i założono, że kluby zawierające kontrakt na krótszy okres muszą się liczyć z taką możliwością). Otóż zgodnie z art. 4 ust.2  lit. b Uchwały III/54: Zawodnik może zawrzeć kontrakt z nowym klubem jeżeli jego dotychczasowy kontrakt wygaśnie w ciągu 6 miesięcy. Tym samym Zawodnik, którego kontrakt obowiązuje do 31 maja, może zawrzeć kontrakt z nowym klubem już 1 grudnia, a nie tak jak dotychczas 1 stycznia (przy kontrakcie obowiązującym do 30 czerwca).

Z oceną wprowadzonej zmiany należy oczywiście się wstrzymać. Jak to zwykle bywa,  dopiero upływ czasu i praktyka stosowania powyższego przepisu, która się ukształtuje pozwoli na ocenę powyższej nowelizacji przepisów, niemniej jednak same założenia i intencje uchwałodawcy należy ocenić pozytywnie.

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej

Chanel przegrywa spór z Huawei

Chanel przegrywa spór z Huawei

General Court (Sąd UE) w dniu 21 kwietnia 2021 roku oddalił skargę francuskiego domu mody Chanel przeciwko rejestracji znaku towarowego chińskiego producenta urządzeń telekomunikacyjnych Huawei.

Spór pomiędzy dwoma gigantami z różnych branż, rozpoczął się od wniosku o rejestrację znaku towarowego złożonego do European Union Intellectual Property Office (EUIPO) przez Huawei w dniu 26 września 2017 roku.

28 grudnia 2017 roku Chanel zgłosiło sprzeciw przeciwko rejestracji tego znaku wskazując na podobieństwa tego znaku do znaków towarowych marki Chanel zarejestrowanego dla perfum, kosmetyków, biżuterii, ubrań i towarów skórzanych.

Prawie dwa lata zajęło EUIPO wydanie ostatecznego orzeczenia w tej sprawie i tak w dniu 28 listopada 2019 roku, EUIPO oddaliło sprzeciw Chanel, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie tym, iż oba znaki nie są podobne, a ponadto biorąc reputację znaku towarowego Chanel wprowadzenie odbiorcy publicznego w błąd jest mało prawdopodobne.

Chanel oczywiście nie zgodziło się z tą decyzją i w dniu 27 stycznia 2020 roku złożyło stosowną skargę do Sądu UE (General Court of European Union).

Sąd UE utrzymał jednak w mocy zaskarżoną decyzję EUIPO. Sąd wskazał, iż ocena identyczności lub podobieństwa znaków towarowych powinna być dokonywana w formie w której znaki zostały zgłoszone do rejestracji i zarejestrowane, niezależnie od jakiejkolwiek możliwej rotacji tych znaków przy wykorzystaniu ich na rynku.

Sąd bada sporne znaki pod kątem ich aspektów wizualnych, fonetycznych i koncepcyjnych. Wobec powyższego stwierdził między innymi, że zgłoszony przez Huawei znak towarowy jest oznaczeniem graficznym składającym się z koła zawierającego dwie krzywe przypominające obraz dwóch czarnych liter „u” umieszczonych w pionie i jako odwrócone lustrzane odbicie, które krzyżuje się i przecina, tworząc centralny element stanowiący poziom elipsa. Z kolei dwa znaki Chanel, składają się z dwóch krzywych przypominających obraz dwóch czarne litery „c” umieszczone poziomo i jako odwrócone lustrzane odbicie, które przecinają się i przecinają aby uformować centralny element stanowiący pionową elipsę, drugi znak nosi specjalną cechę tych krzywych i jest zawarty w okręgu.

Zdaniem Sądu sporne znaki faktycznie mają pewne podobieństwa, ale różnice wizualne są znaczące. W szczególności, znaki Chanel mają bardziej zaokrąglone krzywe, grubsze linie i orientację poziomą, podczas gdy orientacja znaku Huawei jest pionowa.

Znaki, których dotyczył spór wyglądają tak:

Tutaj link do pełnej treści orzeczenia: T-44/20

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej

Dokumenty i podpisy elektroniczne w praktyce

Dokumenty i podpisy elektroniczne w praktyce

Cyfrowy obrót gospodarczy odbywa się w coraz większym stopniu bez udziału czynnika ludzkiego. W taki sposób dochodzi do zawierania umów oraz transferu aktywów, często o bardzo istotnych wartościach.

Popularność elektronicznego podpisu (kwalifikowanego i  niekwalifikowanego) rośnie i będzie w dalszym ciągu wzrastać na sile wraz z pojawianiem się nowych możliwości jego zastosowania, jak i  wprowadzaniem obowiązku posługiwania się nim przy określonych czynnościach. Bezpieczne i wygodne potwierdzanie tożsamości jest dziś kwestią kluczową dla rozwoju usług cyfrowych zarówno w sferze administracji publicznej, jak i po stronie komercyjnej. Wobec powyższego, niniejsze opracowanie zostało przygotowane celem wsparcia bezpiecznej interakcji elektronicznej.

Problematyka profesjonalizacji polskiego obrotu elektronicznego, skoncentrowana na posługiwaniu się podpisem elektronicznym, została uregulowana w ustawie z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym. Ustawa ta implementowała do polskiego porządku prawnego postanowienia unijnej dyrektywy nr 1999/93 w sprawie wspólnotowych ram w zakresie podpisów elektronicznych Dotychczasowy stan prawny został w całości zastąpiony Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylające dyrektywę 1999/93/WE (Dz. U. UE. L. z 2014 r. Nr 257, str. 73), (dalej: Rozporządzenie). Przepisy te określają parametry świadczenia usług zaufania, w tym ustanawiają ramy prawne dla podpisów elektronicznych, pieczęci elektronicznych, elektronicznych znaczników czasu, dokumentów elektronicznych, usług rejestrowanego doręczenia elektronicznego i usług certyfikacyjnych uwierzytelniania witryn internetowych.

Wybrane usługi zaufania:

Podpis elektroniczny

Wśród form elektronicznego podpisu wyróżniamy:

Podpis zaufany

Zgodnie z przepisem art. 3 pkt 14a Ustawa z dnia 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 346 z późn. zm.) poprzez podpis zaufany rozumie się podpis elektroniczny, którego autentyczność i integralność są zapewniane przy użyciu pieczęci elektronicznej ministra właściwego do spraw informatyzacji, zawierający:

a) dane identyfikujące osobę, ustalone na podstawie środka identyfikacji elektronicznej, obejmujące:

– imię (imiona),

– nazwisko,

– numer PESEL,

b) identyfikator środka identyfikacji elektronicznej, przy użyciu którego został złożony,

c) czas jego złożenia;

uzyskamy dzięki założeniu profilu zaufanego umożliwiający załatwianie spraw urzędowych online

Charakterystyka:

1. profil służy tylko do kontaktów z administracją publiczną (urzędami, ministerstwami)

2. profil pozostaje ważny przez 3 lata, po upływie tego czasu możesz przedłużyć jego ważność na kolejne 3 lata,

3. profil może założyć każdy, kto ma numer PESELoraz pełną lub ograniczoną zdolność do czynności prawnych.

4. jest to bezpłatne narzędzie dzięki któremu możliwym pozostaje potwierdzenie tożsamości w systemach elektronicznej administracji oraz podpisanie dokumentu podpisem zaufanym.

Zastosowanie podpisu zaufanego potwierdzonego profilem zaufanym ePUAP:

podpis potwierdzony profilem zaufanym ePUAP wywołuje skutki prawne, jeżeli został utworzony lub złożony w okresie ważności tego profilu. Dane w postaci elektronicznej opatrzone podpisem potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP są równoważne pod względem skutków prawnych dokumentowi opatrzonemu podpisem własnoręcznym, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej. Nie można odmówić ważności i skuteczności podpisowi potwierdzonemu profilem zaufanym ePUAP tylko na tej podstawie, że istnieje w postaci elektronicznej lub zmianie uległy dane inne niż służące do potwierdzenia profilu zaufanego.

Podpis zaufany stanowi integralną cześć Profilu Zaufanego. Za jego pomocą pozostaje możliwym podpisanie dowolnego dokumentu elektronicznego jednak Podpis zaufany, potwierdzony Profilem Zaufanym tylko w kontaktach z podmiotami publicznymi zastępuje podpis własnoręczny.

Wobec powyższego, posłużenie się podpisem zaufanym w celu podpisania umowy nie wywiera skutku tożsamego z umieszczeniem na niej podpisu własnoręcznego.

Podpis zaufany, jako darmowe narzędzie został wprowadzony do komunikacji obywatel-administracja i tylko w tej relacji wywołuje skutki prawne.

Podsumowując, każda osoba posiadająca Profil Zaufany może składać zaufany podpis elektroniczny, równoważny w skutkach podpisowi własnoręcznemu w relacjach z administracją publiczną

2. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylające dyrektywę 1999/93/WE (Dz. U. UE. L. z 2014 r. Nr 257, str. 73) traktuje o:

– podpis elektroniczny, rozumiany jako „zwykły podpis elektroniczny”, oznaczający dane w postaci elektronicznej, które zostały dołączone lub są logicznie powiązane z innymi danymi w postaci elektronicznej, i które zostały użyte przez podpisującego jako podpis;

-zaawansowany podpis elektroniczny oznaczający podpis elektroniczny, który jest unikalnie przyporządkowany podpisującemu, umożliwia ustalenie tożsamości podpisującego, jest składany przy użyciu danych służących do składania podpisu elektronicznego, których podpisujący może, z dużą dozą pewności, użyć pod wyłączną swoją kontrolą, oraz jest powiązany z danymi podpisanymi w taki sposób, że każda późniejsza zmiana danych jest rozpoznawalna;

-kwalifikowany podpis elektroniczny oznaczający zaawansowany podpis elektroniczny, który jest składany za pomocą kwalifikowanego urządzenia do składania podpisu elektronicznego i który opiera się na kwalifikowanym certyfikacie podpisu elektronicznego.

Tylko kwalifikowany podpis elektroniczny oparty na kwalifikowanym certyfikacie wydanym w jednym państwie członkowskim jest uznawany za kwalifikowany podpis elektroniczny we wszystkich pozostałych państwach członkowskich. Ponadto, tylko ten pozostaje równoważny podpisowi własnoręcznemu.

Certyfikowany podpis elektroniczny (oparty na kwalifikowanym certyfikacie podpisu elektronicznego) to zaawansowany podpis elektroniczny w rozumieniu art. 3 pkt 11 Dz.U.UE.910/2014 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylającego dyrektywę 1999/93/WE, weryfikowany za pomocą certyfikatu podpisu osobistego.

Certyfikowany podpis elektroniczny (popularnie nazywany podpisem kwalifikowanym) podobnie jak Profil Zaufany jest narzędziem umożliwiającym identyfikację tożsamości w Internecie lub na dokumentach cyfrowym, który jest równoznaczny z podpisem własnoręcznym.

Charakterystyka:

1. podpis ten stanowi narzędzie komercyjne, które można zakupić u certyfikowanych dostawców, nadzorowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji; listę dostawców można znaleźć na stronie Narodowego Centrum Certyfikacji (https://www.nccert.pl/),

2. podpis jest złożony za pomocą kwalifikowanego urządzenia do składania podpisu oraz jest weryfikowany kwalifikowanym certyfikatem. Podpis ten, w całej Unii Europejskiej osiąga skutek równoważny dla podpisu własnoręcznego,

3. certyfikat umożliwia skuteczną prawnie identyfikację osoby, a podpis pozbawiony tego certyfikatu ma jedynie funkcję szyfrowania danych lub logowania do systemu,

4. zakup kwalifikowanego podpisu elektronicznego dla celów firmowych można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu,

5. podpis ten ma moc podpisu odręcznego,

6. podpis elektroniczny może być skutecznym dowodem w postępowaniach sądowych, nawet jeżeli nie jest to zaawansowany lub kwalifikowany podpis elektroniczny. W przypadku kwalifikowanych podpisów elektronicznych sąd jednak nie musi badać wiarygodności źródła takiego podpisu.

7. w skład zestawu składającego się na podpis kwalifikowany najczęściej zawarte zostają:

a) specjalna karta kryptograficzna, na której jest zapisany pozostaje certyfikat kwalifikowany,

b) czytnik kart,

c) oprogramowanie.

Zastosowanie certyfikowanego podpisu elektronicznego:

ważny i bezpieczny podpis elektroniczny posiada znacznie szersze spektrum wykorzystania w stosunku do Podpisu zaufanego potwierdzonego Profilem Zaufanym ePUAP, gdyż możliwym pozostaje wykorzystanie go nie tylko w sferze publicznej, ale i w sferze prywatnej, w tym w działalności gospodarczej.

Zatem, za pomocą Certyfikowanego podpisu elektronicznego możliwym pozostaje załatwienie sprawy urzędowej, ale też np. zawarcie umowy na odległość, czy wzięcie udziału w aukcji elektronicznej na platformach przetargowych.

Certyfikowany podpis elektroniczny odnajduje zastosowanie do takich czynności jak:

a) podpisywanie i składanie deklaracji w systemie Płatnik umożliwiający płatnikom składek tworzenie, weryfikację i wysyłanie do ZUS dokumentów ubezpieczeniowych,

b) uwierzytelnianie na stronie profilu Platformy Usług Elektronicznych ZUS (PUE ZUS),

c) składanie deklaracji podatkowych drogą elektroniczną do Urzędów Skarbowych,

d) podpisywanie i składanie sprawozdań finansowych wysyłanych do KRS,

e) przekazywanie organom podatkowym danych w postaci Jednolitego Pliku Kontrolnego,

f) rejestracja i identyfikacja wykonawców biorących udział podczas aukcji lub przetargów,

g) zawieranie umów oraz udział w aukcjach na elektronicznych platformach przetargowych,

h) potwierdzanie tożsamości w kontaktach z urzędami oraz w komunikacji pomiędzy pracownikami jednostek w administracji publicznej,

i) przesyłanie do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej informacji o transakcjach finansowych,

j) przesyłanie Jednolitych Europejskich Dokumentów Zamówienia,

k) podpisywanie i pobieranie akt pracowniczych dotyczących pracowników
i zleceniobiorców,

l) zdalne zawieranie umów cywilno-prawnych,

m) przesyłanie faktur elektronicznych drogą online,

n) składanie formularzy do Krajowej Izby Odwoławczej, (esp.uzp.gov.pl), składanie pism procesowych w sądowym postępowaniu upominawczym,

o) zgłaszanie drogą elektroniczną zbiorów danych osobowych do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych,

p) wszędzie tam, gdzie prawo wymaga formy pisemnej oświadczenia woli (np. umowy leasingu, umowy na kredyty konsumenckie, oświadczenia o przekazaniu praw autorskich).

Zdalne zawieranie umów cywilno-prawnych – zagadnienia praktyczne:

możliwości zastosowania dokumentów i podpisów elektronicznych w obrocie prawnym reguluje m.in. ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 121 z późn. zm.), (dalej: k.c.). Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (art. 60 k.c.). Oświadczenie woli wyrażone w postaci elektronicznej jest złożone innej osobie z chwilą, gdy wprowadzono je do środka komunikacji elektronicznej w taki sposób, żeby osoba ta mogła zapoznać się z jego treścią (art. 61 k.c.).

Zachowanie pisemnej formy czynności prawnej przy zastosowaniu Certyfikowanego podpisu elektronicznego

Do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Złożenie Certyfikowanego podpisu elektronicznego osiąga skutek równoważny dla podpisu własnoręcznego, stąd jego złożenie pozwala na zachowanie formy pisemnej czynności prawnej.

Zawarcie umowy poprzez wymianę dokumentów, z których jeden pozostaje podpisany z zastosowaniem Certyfikowanego podpisu elektronicznego

do zawarcia umowy wystarczająca pozostaje wymiana dokumentów obejmujących treść oświadczeń woli, z których każdy jest podpisany przez jedną ze stron, lub dokumentów, z których każdy obejmuje treść oświadczenia woli jednej ze stron i jest przez nią podpisany.

Zgodnie z przepisem art. 78 k.c. oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.

Zgodnie z art. 78 § 1 kodeksu cywilnego „Do zachowania pisemnej formy czynności prawnej wystarcza złożenie własnoręcznego podpisu na dokumencie obejmującym treść oświadczenia woli. Do zawarcia umowy wystarcza wymiana dokumentów obejmujących treść oświadczeń woli, z których każdy jest podpisany przez jedną ze stron, lub dokumentów, z których każdy obejmuje treść oświadczenia woli jednej ze stron i jest przez nią podpisany.” Z powyższego wynika, że do zawarcia umowy wystarczająca jest wymiana przez strony dokumentów,  z których każdy będzie podpisany przez jedną z nich. Nie ma obowiązku umieszczenia podpisów obydwu stron na jednym dokumencie.

Z kolei zgodnie z art. 781 k.c.:

1. Do zachowania elektronicznej formy czynności prawnej wystarcza złożenie oświadczenia woli w postaci elektronicznej i opatrzenie go kwalifikowanym podpisem elektronicznym.

2. Oświadczenie woli złożone w formie elektronicznej jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.

Możliwe jest zatem zawarcie umowy lub aneksu do umowy, którą jedna strona oparzy tradycyjnym podpisem, a druga strona certyfikowanym podpisem elektronicznym.

Zwraca się jednak uwagę na fakt, że w przypadku, gdy jedna ze stron podpisuje umowę kwalifikowanym podpisem elektronicznym, umowa z podpisem elektronicznym powinna zostać udostępniona drugiej stronie w formie elektronicznej, aby możliwe było dokonanie przez nią walidacji podpisu elektronicznego. Zgodnie z art. 3 pkt 41 Rozporządzenia „walidacja” oznacza proces weryfikacji i potwierdzenia ważności podpisu elektronicznego lub pieczęci. Jest ona możliwa za pomocą narzędzi dostępnych w Internecie. Jeżeli zatem jedna ze stron podpisuje umowę lub aneks do umowy Certyfikowanym podpisem elektronicznym, drugiej stronie powinien zostać przekazany w formie elektronicznej dokument z tym z podpisem, tak by mogła dokonywać samodzielnie jego walidacji.

Walidacja Certyfikowanego podpisu elektronicznego

Zgodnie z art. 4 pkt 41 Rozporządzenia, ,,walidacja” oznacza proces weryfikacji i potwierdzenia ważności podpisu elektronicznego lub pieczęci. Kolejno, art. 33 Rozporządzenia stanowi, że usługę walidacji może świadczyć wyłącznie kwalifikowany dostawca usług zaufania.

W  przypadku usługi kwalifikowanej, proces walidacji zakończony jest wydaniem poświadczenia zrealizowanej walidacji, które posiada wartość dowodową i może być wykorzystywane przy rozstrzyganiu sporów sadowych.

W przypadku transakcji, co do których ryzyko niepoprawnej weryfikacji może naruszyć jej bezpieczeństwo, np. przy wartościowych umowach  czy też wieloletnich zobowiązaniach, wykorzystanie walidacji ma zasadnicze znaczenie i zapewnia bezpieczeństwo podmiotu akceptującego dokumenty podpisane.

3. Zaawansowana pieczęć elektroniczna

O Pieczęci elektronicznej stanowi przepis art. 31 Rozporządzenia, zgodnie z którym kwalifikowana pieczęć elektroniczna korzysta z domniemania integralności danych i autentyczności pochodzenia tych danych, z którymi kwalifikowana pieczęć elektroniczna jest powiązana oraz nie można odmówić skutku prawnego ani dopuszczalności jako dowodu w postępowaniu sądowym.

Charakterystyka:

1. przedmiotowe narzędzie umożliwia ustalenie tożsamości podmiotu składającego pieczęć,

2. zastosowanie zaawansowanej pieczęci elektronicznej powoduje rejestrację każdej zmiany danych w dokumencie nią opatrzonym,

3. narzędzie to pozostaje wykorzystywane pieczętowania dokumentów, danych oraz korespondencji elektronicznej. Pieczęć elektroniczna działa zasadniczo tak samo jak podpis elektroniczny, przy czym:

– składającym pieczęć jest podmiot prawny, firma, urząd lub organizacja

-pieczęć nie jest podpisem, nie jest związana z reprezentacją i nie służy do  składania oświadczeń woli,

-potwierdza autentyczność dokumentu, tzn. stanowi o tym, że dokument nią opatrzony został wystawiony przez dany podmiot. Usługa dostarcza gwarancję integralności danych, identyfikuje podmiot, który jest autorem dokumentu oraz dodaje element niezaprzeczalności w świetle przepisów prawa.

Niewątpliwie korzyścią z opieczętowania elektronicznego dokumentu pozostaje fakt, że dokumenty te pozostaje bezpieczniejsze niż ich papierowe odpowiedniki, gdyż jakakolwiek ich zmiana pozostaje wykryta.

Pieczęć elektroniczna pozwala na automatyzację procesów elektronicznych, w szczególności opatrywanie nią:

a) dokumentów bankowych i potwierdzeń zawarcia transakcji,

b) faktur elektronicznych,

c) automatycznych potwierdzeń zawarcia transakcji w usługach on-line,

d) automatycznego wydawania zaświadczeń urzędowych,

e) zabezpieczenia dokumentacji podpisanej w systemie teleinformatycznym.

Podsumowanie:

Podpis zaufany jest dedykowany dla posiadaczy profilu zaufanego do podpisywania podań i wniosków składanych do podmiotów publicznych.

Każda osoba posiadająca Profil Zaufany może składać zaufany podpis elektroniczny, równoważny w skutkach podpisowi własnoręcznemu w relacjach z administracją publiczną, natomiast Certyfikowany podpis elektroniczny odnajduje zastosowanie nie tylko w relacjach ww., ale i w sferze prywatnej w tym działalności gospodarczej.

Oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.

Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 z dnia 23 lipca 2014 r. w sprawie identyfikacji elektronicznej i usług zaufania w odniesieniu do transakcji elektronicznych na rynku wewnętrznym oraz uchylające dyrektywę 1999/93/WE (Dz. U. UE. L. z 2014 r. Nr 257, str. 73 stanowi o podpisie elektronicznym, zaawansowanym podpisie elektronicznym oraz kwalifikowanym podpisie elektronicznym. Każdy z wymienionych, może być skutecznym dowodem w postępowaniach sądowych jednak zwraca się uwagę, że w  przypadku kwalifikowanych podpisów elektronicznych sąd nie musi badać wiarygodności źródła takiego podpisu.

Autor:

Tomasz Młynarczyk

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

Dobowy okres wypoczynku pracownika przy kilku umowach o pracę

Dobowy okres odpoczynku pracownika przy kilku umowach o pracę

Czy w sytuacji, w której pracownik zawarł kilka umów o pracę z tym samym pracodawcą minimalny okres odpoczynku dobowego stosuje się do każdej z tych umów odrębnie ? Czy może do każdej z tych umów łącznie ?

Z takim zagadnieniem przyszło się zmierzyć Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie, która  dotyczyła sporu między Academia de Studii Economice din Bucureşti (akademią ekonomiczną w Bukareszcie, Rumunia) (zwaną dalej „ASE”) a Organismul Intermediar pentru Programul Operaţional Capital Uman – Ministerul Educaţiei Naţionale (organem pośredniczącym programu operacyjnego „Kapitał ludzki” – ministerstwo edukacji narodowej, Rumunia) (zwanym dalej „OI POCU MEN”) w przedmiocie korekty finansowej ustalonej przez ten organ w ramach programu finansowania ze względu na nieprzestrzeganie przez ASE maksymalnej liczby godzin, które dana osoba może przepracować w ciągu doby.

Academia de Studii Economice din București (ASE) (akademia ekonomiczna w Bukareszcie, Rumunia) skorzystała z bezzwrotnego finansowania europejskiego przyznanego przez władze rumuńskie dla celów realizacji sektorowego programu operacyjnego rozwoju zasobów ludzkich, zatytułowanego „Skuteczność i doskonałość w badaniach podoktoranckich w dziedzinie nauk ekonomicznych w Rumunii”.

Następnie, Ministerul Educației Naționale (ministerstwo edukacji narodowej, Rumunia) obciążyło ASE wierzytelnością budżetową w wysokości 13 490,42 lejów rumuńskich (RON) (około 2800 EUR), związaną z kosztami wynagrodzeń dla pracowników zespołu realizującego projekt. Kwoty odpowiadające tym kosztom uznano za niekwalifikowalne ze względu na przekroczenie limitu liczby godzin (13 godzin), które pracownicy mogą codziennie przepracować.

W okresie od października 2012 r. do stycznia 2013 r. eksperci zatrudnieni przez ASE na podstawie kilku umów o pracę kumulowali bowiem w niektóre dni godziny przepracowane w ramach harmonogramu podstawowego, czyli 8 godzin dziennie, z godzinami przepracowanymi u tegocamego pracodawcy w ramach projektu oraz w ramach innych projektów lub czynności. Łączna liczba godzin przepracowanych przez tych ekspertów na dobę przekraczała dobowy limit 13 godzin przewidziany w instrukcjach organu zarządzającego projektem.

Rozpatrujący tę sprawę Tribunalul București (sąd okręgowy w Bukareszcie) zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem, czy w sytuacji gdy pracownik zawarł kilka umów o pracę z tym samym pracodawcą, minimalny okres odpoczynku dobowego, przewidziany w art. 3 dyrektywy dotyczącej czasu pracy, stosuje się do tych umów rozpatrywanych łącznie, czy do każdej ze wspomnianych umów rozpatrywanej odrębnie. W ogłoszonym wyroku Trybunał przypomniał najpierw, że prawo każdego pracownika do ograniczenia maksymalnego wymiaru czasu pracy i do okresów odpoczynku, w szczególności odpoczynku dobowego, stanowi nie tylko zasadę prawa socjalnego Unii o szczególnej wadze, lecz zostało także uznane w sposób wyraźny w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej. Zgodnie z art. 32 ust.1 Karty: Każdy pracownik ma prawo do ograniczenia maksymalnego wymiaru czasu pracy, do okresów dziennego i tygodniowego odpoczynku oraz do corocznego płatnego urlopu.

Mając powyższe na uwadze, Trybunał zauważył, że dyrektywa dotycząca czasu pracy definiuje pojęcie „czasu pracy” jako każdy okres, podczas którego pracownik pracuje, jest do dyspozycji pracodawcy oraz wykonuje swoje działania lub spełnia obowiązki. Nakłada ona na państwa członkowskie obowiązek przyjęcia niezbędnych środków w celu zapewnienia, by „każdy 1 Projekt POSDRU/89/1.5/S/59184. 2 Dyrektywa 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. dotycząca niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz.U. 2003, L 299, s. 9). 3 Artykuł 31 ust. 2. 4 Artykuł 2 pkt 1 i art. 3 dyrektywy 2003/88. pracownik” był uprawniony w okresie 24-godzinnym do minimalnego dobowego odpoczynku w wymiarze 11 nieprzerwanych godzin.

Dodatkowo należy podkreślić, iż „okres odpoczynku” jest zdefiniowany jako każdy okres, który nie jest czasem pracy. Tym samym „okres odpoczynku” i „czas pracy” są zatem pojęciami, które nawzajem się wykluczają, a dyrektywa dotycząca czasu pracy nie przewiduje kategorii pośredniej pomiędzy okresami pracy a okresami odpoczynku.

Trybunał wielokrotnie orzekał, że pojęcie „okresu odpoczynku” oraz pojęcie „czasu pracy” nawzajem się wykluczają i że dyrektywa 2003/88 nie przewiduje kategorii pośredniej pomiędzy okresami pracy a okresami odpoczynku (wyrok z dnia 10 września 2015 r., Federación de Servicios Privados del sindicato Comisiones obreras, C‑266/14, EU:C:2015:578, pkt 25, 26 i przytoczone tam orzecznictwo).

W ocenie Trybunału, nie jest bowiem możliwe spełnienie zawartego w dyrektywie dotyczącej czasu pracy wymogu, zgodnie z którym każdy pracownik korzysta codziennie z co najmniej 11 nieprzerwanych godzin odpoczynku, jeżeli te okresy odpoczynku są rozpatrywane odrębnie dla każdej umowy wiążącej tego pracownika z pracodawcą. W takim bowiem przypadku godziny uznane za okresy odpoczynku w ramach jednej umowy mogłyby, jak ma to miejsce w sprawie rozpatrywanej przez Trybunał, stanowić czas pracy w ramach innej umowy. Skoro zaś ten sam okres nie może być uznany jednocześnie za czas pracy i okres odpoczynku, wynika z tego, że umowy o pracę zawarte przez pracownika z pracodawcą należy rozpatrywać łącznie. Wykładnię tę potwierdza również cel dyrektywy, którym jest ustanowienie minimalnych wymogów mających poprawić warunki życia i pracy pracowników poprzez zbliżanie przepisów krajowych dotyczących w szczególności czasu pracy. Cel ten zmierza do zapewnienia lepszej ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników poprzez zagwarantowanie im odpowiednich minimalnych okresów odpoczynku, w szczególności odpoczynku dobowego.

W takim stanie sprawy, Trybunał stwierdził zatem, że w sytuacji gdy pracownik zawarł kilka umów o pracę z tym samym pracodawcą, minimalny okres odpoczynku dobowego stosuje się do tych umów rozpatrywanych łącznie, a nie do każdej ze wspomnianych umów rozpatrywanej odrębnie.

Odnosząc powyższe orzeczenie TSUE do naszego krajowego stanu prawnego i przepisów Prawa pracy, przypomnieć należy, iż oczywiście polski Kodeks pracy w art. 133 §1, również przewiduje minimalny nieprzerwany dobowy odpoczynek w wymiarze co najmniej 11 godzin.

Wyrok TSUE C-585/19

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

Czy można stracić pracę za wpis w Internecie ?

Czy można stracić pracę za wpis w Internecie ?

Czy mogę stracić pracę za wpis w Internecie ?

W czasach wszechobecnych social mediów to pytanie zadaje sobie z pewnością wielu pracowników.

Niewątpliwie, niezależnie od tego czy miejsce pracy, w którym pracownik pozostaje zatrudniony jest tym, w którym zamierza budować swoją ścieżkę kariery i rozwijać się przez lata współtworząc zakład pracy, czy tez miejscem, z którym nie wiąże przyszłości zawodowej, to zależy mu na tym, aby pozostawić po sobie dobre wrażenie i opinię solidnego pracownika.

Pozostając zatrudnionym, odpowiedzialny pracownik nie chce, aby jego stosunek pracy uległ rozwiązaniu bez wypowiedzenia z jego winy, czyli przez tzw. dyscyplinarkę.

Aby odpowiedzieć na pytanie wskazane na samym początku niniejszego wpisu, należy rozpocząć od ustalenia przesłanek rozwiązaniu umowy z pracownikiem bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Przepis art. 52 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 1320 z późn. zm.) określa przyczyny, które mogą uzasadniać tak radykalną formę zwolnienia pracownika przez pracodawcę i należą do nich zawinione:

1. popełnienie przez pracownika ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych,

2. popełnienie przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem,

3. utrata przez pracownika uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.

O ile przesłanki wymienione w punkcie 2 i 3 nie zdają się przysparzać trudności interpretacyjnych, o tyle zdefiniowanie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych generuje problem, gdyż stanowi zwrot niedookreślony umożliwiający zastosowanie pewnego stopnia dowolności w jego wykładni. Wertując Kodeks pracy można z łatwością odnaleźć katalog obowiązków, jakie ustawodawca wiąże z pełnieniem roli pracownika i pozostawaniem w stosunku podległości służbowej, jednak przepisy nie dookreślają znaczenia słowa ,,ciężki’’ opisującego naruszenie. Zastosowanie przez ustawodawcę zabiegu polegającego na zawarciu w treści przepisu klauzuli o charakterze wartościującym, służy z jednej strony realizacji wartości aksjologicznych oraz ma na celu zapobiegnięcie dezaktualizacji prawa, ale z drugiej strony wprowadza pewną niepewność w zakresie kwalifikacji czynu popełnionego przez pracownika i słuszności rozwiązania z nim stosunku pracy bez wypowiedzenia z jego winy.

Obowiązki pracownicze, jakich dochować winien zatrudniony zostały wymienione w przepisie art. 100 Kodeksu pracy i należą do nich podstawowe, adekwatne w kontekście interesu pracodawcy obowiązki takie jak, przestrzeganie czasu pracy, dbanie o dobro zakładu pracy, ochrona jego mienia, zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę czy wreszcie obowiązek wykonywania pracy sumiennie i starannie. To w końcu od jakości świadczonej przez pracownika pracy zależy gwarancja utrzymania się przez pracodawcę na trudnym rynku konkurencyjnym, a co za tym idzie stabilność zatrudnienia.

W zakresie doprecyzowania pojęcia winy pracownika przy dokonaniu naruszenia warunkującego  jego dyscyplinarne zwolnienie, wskazuje się w tym zakresie na aktualne orzecznictwo Sadu Najwyższego, (tj. wyrok z dnia 21.07.1999 r., sygn. akt: I PKN 169/99, wyrok z dnia 18.12.2019 r., sygn. akt:  I PK 210/18, wyrok z dnia 14.06.2016 r., sygn. akt II PK 135/15), który wskazał, że wina pracownika musi być znaczna, a dla jej rozpoznania koniecznym jest zbadanie całokształtu okoliczności związanych z danym zachowaniem pracownika. Natomiast przy próbie sprecyzowania czy dane naruszenie pracownika miało charakter ciężki, każdorazowo należy dokonać interpretacji w oparciu o rzeczywiste zagrożenie bądź faktyczne naruszenie interesów pracodawcy, bowiem przemożne znaczenie w kontekście zwolnienia pracownika ma jego nieprzydatność czy też zagrożenie dla zakładu pracy.

Reasumując uchybienie pracownika nie musi powodować po stronie pracodawcy szkody majątkowej w jego mieniu, wystarczającym jest fakt, że zawinione i bezprawne zachowanie pracownika stworzyło zagrożenie interesów pracodawcy. Wysokość rzeczywistej szkody poniesionej przez pracodawcę a będącej wynikiem działania pracownika, czy wreszcie nawet jej brak, nie wpływa na ocenę naruszenia podstawowych obowiązków pracownika, gdyż te niezależnie od tego mogą mieć charakter ciężkich i zawinionych.

Wśród typowych przyczyn uzasadniających rozwiązanie z pracownikiem stosunku pracy bez wypowiedzenia z jego winy pozostaje niewykonanie polecenia, opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia, zakłócenie porządku w miejscu pracy mogące przybrać różnoraką formę np. buntowania współpracowników, celowego wprowadzania ich w błąd co do poprawności wykonywania przez nich pracy czy funkcjonowania zakładu, pozostawanie w nietrzeźwości przez pracownika w miejscu pracy i wykonywanie swoich obowiązków będąc pod wpływem środków odurzających. Przy czym, zwraca się ponownie uwagę, na konieczność wykazania winy pracownika towarzyszącej mu przy danym działaniu. Trafnie przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10.10.2000 r., sygn. akt I PKN 76/00, że stawienie się do pracy w stanie nietrzeźwości pracownika dotkniętego przewlekłą psychozą alkoholową nie stanowi dostatecznej podstawy do przypisania mu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, ze względu na brak możliwości przypisania mu winy w jego postępowaniu.

Ze względu na fakt, że orzecznictwo Sądu Najwyższego jest bardzo rygorystyczne w odniesieniu do znacznego stopnia winy pracownika jako przesłanki rozwiązania z nim umowy bez wypowiedzenia, pracodawca powinien rozważyć, czy w jego interesie pozostaje podjęcie wątpliwej decyzji o rozwiązaniu bez wypowiedzenia umowy, jeżeli nie jest pewien co do winy pracownika, gdyż decyzja ta wiąże się z ryzykiem przywrócenia pracownika do pracy przez sąd i zasądzenia wynagrodzenia dla pracownika za czas pozostawania bez pracy lub odszkodowania.

Wracając do jednej z enumeratywnie wymienionych przesłanek rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia z winy pracownika jaką jest ciężkie naruszenie jego podstawowych obowiązków pracowniczych, zwraca się uwagę na to, że wraz ze wzrostem znaczenia technologii, katalog potencjalnych sytuacji, w których może dojść do naruszenia znacznie się poszerzył.

Otóż, znakomita większość użytkowników Internetu znajdując a się w wieku produkcyjnym posiada i udziela się na założonych przez siebie profilach w mediach społecznościowych. Gros z popularnych platform internetowych umożliwia ich użytkownikom publikowanie treści prywatnych takich jak fotografii czy filmów video uwieczniających ważne dla nich momenty, ale i zachęca do podawania i aktualizacji informacji o dotychczasowych osiągnięciach, tj. przebiegu edukacji, doświadczenia zawodowego, aktualnego miejsca pracy, pasji, hobby.

Wzrost popularności mediów społecznościowych jest na tyle wysoki, że wielu użytkowników koncentruje się na ciągłej i systematycznej aktualizacji swoich danych oraz dzieleniu się z innymi użytkownikami swoim życiem prywatnym. Często, treści te, publikowane są niestarannie, bez weryfikacji oraz refleksji nad konsekwencjami ich ujawnienia.

Źródłem problemów mogą być nie tylko treści publikowane na własnych profilach założonych w mediach społecznościowych, ale i komentarze stanowiące wkład użytkownika w dyskusje toczące się na grupach czy pod postami o zasięgu ogólnodostępnym.

Widoczność publikowanych postów często nie pozostaje zastrzeżoną dla grupy znajomych wśród których również nierzadko znajdują się byli współpracownicy czy obecni przełożeni. Nie ma niczego złego w aktywności w mediach społecznościowych, budowaniu swojego ,,clout’’, tj. zasięgu dzięki któremu wpływa się na innych, na ich opinie, wreszcie nie ma niczego złego w realizowaniu potrzeb jakimi są autoprezentacja oraz potrzeba przynależności, jednak koniecznym pozostaje zachowanie rozsądku.

Szczególnie uważnie należy publikować posty dotyczące pracy czy to byłej, czy obecnej. Chwalenie się sukcesami zawodowymi, których w dużej mierze miarę stanowią osiągane zarobki, bądź krytyka produktów wytwarzanych przez poprzedniego pracodawcę poprzez ujawnienie elementów procesu ich produkcji, może stanowić naruszenie klauzuli o zakazie konkurencji, tajemnicy wynagrodzenia czy przedsiębiorstwa.

Obowiązkiem pracownika jest ochrona dobra zakładu pracy, jego mienia oraz przede wszystkim zachowanie w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Z pozoru niewinny post na portalu społecznościowym może mieć wpływ na reputację pracodawcy, której zaszkodzenie przez pracownika może stanowić podstawę do jego zwolnienia, w tym również dyscyplinarnego, gdy naruszenie przybierze przymiot ciężkiego i zawinionego.

Publikacja fotografii z wyjazdów służbowych, spotkań zakładowych, na których znajdują się również kontrahenci, także może przysporzyć pracodawcy problemów, poprzez ujawnienie kierunków rozwoju, współpracy, przyszłych i spodziewanych partnerstw. Niebezpiecznymi narzędziami w mediach społecznościowych mogą okazać się również zdjęcia przedstawiające efekty naszej pracy, czy to produktu nad jakiego wprowadzeniem firma pracuje, a o którym konkurencja dowie się, nim ten oficjalnie trafi do sprzedaży, czy sterty dokumentów, jakie znajdują się na biurku, w których wprawne oko obserwatora dostrzeże dane osobowe kontrahentów, klientów, kwotę zadłużenia pracodawcy.

Postępowanie pracownika może nie skończyć się jedynie utratą źródła dochodu, ale i odpowiedzialnością odszkodowawczą względem pracodawcy, który poniósł szkodę na skutek działania pracownika. Jeżeli szkoda powstała po stronie pracodawcy była wynikiem bezrefleksyjnego i  nieświadomego, krzywdzącego działania pracownika, ten może zostać obowiązany do zapłaty odszkodowania w kwocie maksymalnej wynoszącej sumę jego trzymiesięcznego wynagrodzenia, natomiast jeżeli pracownik, umyślnie wyrządził szkodę pracodawcy, poprzez publikację informacji, jakie naruszyły interes zakładu pracy i doprowadziły do powstania szkody, pracownik musi liczyć się z odpowiedzialnością odszkodowawczą, której wysokość będzie determinowana wartością szkody.

Decyzja o podzieleniu się w mediach społecznościowych informacją o ciężkim, stresującym okresie w pracy, wyjeździe służbowym, imprezie zakładowej, wzrostem wynagrodzenia czy wreszcie efektami ciężkiej pracy powinna zatem zostać poprzedzona kalkulacją potencjalnych  konsekwencji przedmiotowego działania i oceną czy ich ewentualne wystąpienie jest warte chwili zainteresowania w mediach społecznościowych.

Autor:

Martyna Giera

Aplikant radcowski

 

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

FC Barcelona przegrywa przed TSUE

FC Barcelona przegrywa przed TSUE

FC Barcelona na europejskiej scenie odniosła dotkliwą porażkę nie tylko w Lidze Mistrzów (z PSG), ale również w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Trybunał uchylił wyrok Sądu, w którym stwierdzono nieważność decyzji Komisji uznającej za pomoc państwa system podatkowy dotyczący czterech hiszpańskich zawodowych klubów piłkarskich.

Orzeczenie dotyczyło ciągnącego się od wielu lat sporu o pomoc publiczną dla czerech hiszpańskich klubów: FC Barcelona, Athletic Bilbao, Real Madryt i Osasuna Pampeluna.

Hiszpańsa ustawa przyjęta w 1990 roku wprowadziła dla wszystkich hiszpańskich zawodowych klubów sportowych obowiązek przekształcenia się w sportowe spółki akcyjne, z wyjątkiem zawodowych klubów sportowych, które osiągnęły wynik dodatni w latach podatkowych poprzedzających przyjęcie tej ustawy.

Artykuł 19 ust. 1 Ley 10/1990 del Deporte (ustawy 10/1990 w sprawie sportu) z dnia 15 października 1990 r. (BOE nr 249 z dnia 17 października 1990 r., s. 30397, zwanej dalej »ustawą 10/1990«), zobowiązał wszystkie hiszpańskie zawodowe kluby sportowe do przekształcenia się w sportowe spółki akcyjne (zwane dalej »SAS«). Celem ustawy było zachęcenie do bardziej odpowiedzialnego zarządzania działalnością klubów poprzez dostosowanie ich formy prawnej.

W swym siódmym przepisie dodatkowym ustawa 10/1990 przewidywała jednak wyjątek w przypadku zawodowych klubów sportowych, które osiągnęły wynik dodatni w latach poprzedzających przyjęcie ustawy. […] Fútbol Club Barcelona oraz trzy inne zawodowe kluby piłkarskie wchodziły w zakres wyjątku ustanowionego w ustawie 10/1990. Wspomniane cztery podmioty miały zatem możliwość – z której skorzystały – funkcjonowania w dalszym ciągu w formie klubów sportowych.

Fútbol Club Barcelona (FCB) oraz trzy inne zawodowe kluby piłkarskie, które wchodziły w zakres tego wyjątku – Club Atlético Osasuna (Pampeluna), Athletic Club (Bilbao) i Real Madrid Club de Fútbol (Madryt) – miały zatem możliwość funkcjonowania w dalszym ciągu w formie osób prawnych o celu niezarobkowym, które korzystały z tego tytułu ze specjalnej stawki opodatkowania ich dochodów.

Specjalna, preferencyjna stawka opodatkowania dla tych 4 klubów była niższa, aż do 2016 roku od stawki stosowanej do sportowych spółek akcyjnych, wobec czego decyzją z dnia 4 lipca 2016 roku, Komisja Europejska uznała, że uregulowanie to, wprowadzając korzyść podatkową dotyczącą podatku dochodowego od osób prawnych na rzecz czterech omawianych klubów, stanowiło bezprawny i niezgodny z rynkiem wewnętrznym system pomocy i nakazała Hiszpanii uchylenie go oraz odzyskanie pomocy indywidualnej wypłaconej beneficjentom wspomnianego systemu.

FC Barcelona odwołała się od wyżej wskazanej decyzji do  Sądu Unii Europejskiej, który wyrokiem z dnia 26 lutego 2019 r.2. stwierdził nieważność tej decyzji ze względu na to, że Komisja nie wykazała w sposób wymagany prawem istnienia korzyści gospodarczej, jakiej rozpatrywany środek przysparzał beneficjentom.

W szczególności Sąd stwierdził, że Komisja nie zbadała w wystarczający sposób, czy korzyść wynikającą z owej obniżonej stawki opodatkowania mogła równoważyć mniej korzystna stawka odliczenia z tytułu reinwestycji nadzwyczajnych zysków mająca zastosowanie do zawodowych klubów piłkarskich działających w formie osób prawnych o celu niezarobkowym, w stosunku do stawki mającej zastosowanie do podmiotów działających jako sportowe spółki akcyjne.

Z orzeczeniem tym nie zgodziła się oczywiście Komisja  Europejska, która w dniu 6 maja 2019 roku wniosła odwołanie do TSUE.

Na poparcie swojego odwołania Komisja podniosła zarzut, który dotyczył naruszenia art. 107 ust. 1 TFUE w odniesieniu, po pierwsze, do pojęcia „korzyści mogącej stanowić pomoc państwa” w rozumieniu tego postanowienia, a po drugie, do ciążących na Komisji obowiązków w ramach badania istnienia pomocy, w szczególności pod kątem istnienia korzyści. W tym kontekście Trybunał uściślił wymogi dowodowe, które ciążą na Komisji w analizie mającej na celu ustalenie, czy system podatkowy przyznaje korzyść jego beneficjentom, a zatem czy system ten może stanowić „pomoc państwa” w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE.

Wyrokiem z dnia 4 marca 2021 r. Trybunał, uwzględniając żądania odwołania, które wniosła Komisja, uchylił zaskarżony wyrok.

Trybunał, w pierwszej kolejności, orzekł, że Sąd naruszył prawo, stwierdzając, iż sporną decyzję należy rozumieć jako decyzję zarówno w sprawie systemu pomocy3, jak i w sprawie pomocy indywidualnej, gdyż Komisja w swojej decyzji zawarła również stwierdzenia dotyczące pomocy przyznanej indywidualnie na rzecz określonych z nazw czterech klubów będących beneficjentami. W przypadku systemu pomocy należy bowiem odróżnić przyjęcie tego systemu od pomocy przyznawanej na jego podstawie. Środki indywidualne, które ograniczają się do wprowadzenia w życie systemu pomocy, stanowią jedynie zwykłe środki wdrażające ogólny system, które co do zasady nie muszą być zgłaszane Komisji.

Nadto, Trybunał zauważył, że sporny środek dotyczy takiego systemu pomocy, ponieważ ze szczególnych przepisów podatkowych mających zastosowanie do podmiotów o celu niezarobkowym, a w szczególności z obniżonej stawki opodatkowania, mogą korzystać, z powodu samego tylko tego środka, wszystkie kwalifikujące się kluby piłkarskie, które są określone w sposób ogólny i abstrakcyjny, na czas nieokreślony i w nieokreślonej kwocie, i to bez potrzeby dalszych środków wdrażających czy związania tych przepisów z realizacją konkretnego projektu. W związku z tym sam fakt, że w niniejszym przypadku pomoc została przyznana klubom indywidualnie na podstawie rozpatrywanego systemu pomocy nie może mieć wpływu na badanie, które powinna przeprowadzić Komisja w celu ustalenia istnienia korzyści. W tych warunkach Sąd niesłusznie zatem uznał taką okoliczność za istotną.

Dodatkowo, Trybunał stwierdził, że naruszenie prawa, którego dopuścił się w ten sposób Sąd, spowodowało, że Sąd wyciągnął błędne wnioski w kwestii zakresu obowiązków ciążących na Komisji w odniesieniu do dowodu istnienia korzyści. To błędne założenie skłoniło bowiem Sąd do stwierdzenia, że Komisja powinna była uwzględnić w swojej analizie nie tylko korzyść wynikającą z obniżonej stawki opodatkowania, ale również inne elementy rozpatrywanego systemu podatkowego, które Sąd uznał za nieodłącznie z nim związane, takie jak możliwości odliczeń, w zakresie, w jakim ich ograniczenie mogłyby równoważyć wyżej wspomnianą korzyść. Trybunał przypomniał, że Komisja powinna niewątpliwie dokonać całościowej oceny systemu pomocy uwzględniając wszystkie elementy, które stanowią jego szczególne cechy, zarówno korzystne, jak i niekorzystne dla beneficjentów. Jednakże badanie istnienia korzyści nie może zależeć od sytuacji finansowej beneficjentów tego systemu w chwili późniejszego przyznawania na jego podstawie pomocy indywidualnej. W szczególności brak możliwości określenia, w chwili przyjęcia systemu pomocy, dokładnej kwoty korzyści rzeczywiście przysporzonej każdemu z beneficjentów w danym roku podatkowym nie może uniemożliwić Komisji stwierdzenia, że system ten mógł, już na tym etapie, przysporzyć korzyści jego beneficjentom i analogicznie, nie może zwalniać danego państwa członkowskiego z jego podstawowego obowiązku, jakim jest zgłoszenie takiego systemu. Jeśliby bowiem, jak przyjął Sąd w zaskarżonym wyroku, Komisja była zobowiązana do weryfikacji w ramach analizy systemu podatkowego, na podstawie uaktualnionych danych, czy korzyść rzeczywiście wystąpiła w kolejnych latach podatkowych i, w stosownym przypadku, czy taka korzyść została zrównoważona przez niekorzystne skutki stwierdzone w innych latach podatkowych, to dzięki takiemu podejściu państwa członkowskie, które nie dochowały ciążącego na nich obowiązku zgłoszenia takiego systemu, znalazłyby się w uprzywilejowanej sytuacji. W konsekwencji jedynie na etapie ewentualnego odzyskania pomocy indywidualnej przyznanej na podstawie rozpatrywanego systemu pomocy Komisja ma obowiązek zweryfikować indywidualną sytuację każdego beneficjenta, ponieważ takie odzyskanie wymaga określenia dokładnej kwoty pomocy, z której ci ostatni rzeczywiście skorzystali w każdym roku podatkowym.

Zdaniem TSUE, w omawianej sprawie bezspornym jest, że od chwili jego przyjęcia, system pomocy wynikający ze spornego środka, w zakresie, w jakim stwarzał niektórym klubom kwalifikującym się do tego systemu, w tym FCB, możliwość dalszego prowadzenia działalności, na zasadzie odstępstwa, jako podmiotu o celu niezarobkowym, umożliwił im korzystanie z obniżonej stawki podatkowej w porównaniu ze stawką mającą zastosowanie do klubów działających jako sportowe spółki akcyjne. W ten sposób rozpatrywany system pomocy mógł od chwili jego przyjęcia uprzywilejowywać kluby działające jako podmioty o celu niezarobkowym w porównaniu z klubami działającymi jako sportowe spółki akcyjne, przysparzając im w ten sposób korzyści, która może być objęta art. 107 ust. 1 TFUE. Z powyższego wynika, że aby wykazać w sposób wymagany prawem, iż rozpatrywany system pomocy przysparza swym beneficjentom korzyść objętą art. 107 ust. 1 TFUE, Komisja nie była zobowiązana do zbadania w spornej decyzji wpływu odliczenia z tytułu reinwestycji nadzwyczajnych zysków ani wpływu możliwości przenoszenia w formie ulgi podatkowej, a w szczególności tego, czy to odliczenie lub te możliwości zneutralizowałyby korzyść wynikającą z obniżonej stawki opodatkowania.

W związku z tym należy stwierdzić, że orzekając, iż Komisja była zobowiązana do przeprowadzenia takiego badania żądając w razie potrzeby istotnych informacji, Sąd naruszył prawo. W konsekwencji Trybunał uchylił w tym zakresie zaskarżony wyrok.

Wreszcie, jeśli chodzi o skutki owego uchylenia zaskarżonego wyroku, Trybunał zauważył w pierwszej kolejności, że aby uwzględnić skargę zmierzającą do stwierdzenia nieważności spornej decyzji Sąd wprawdzie uwzględnił zarzut drugi dotyczący zasadniczo niepełnej analizy istnienia korzyści, lecz wcześniej oddalił zarzut dotyczący naruszenia art. 49 TFUE ze względu na to, że Komisja powinna była, zdaniem FCB, stwierdzić, że nałożony na zawodowe kluby sportowe obowiązek przekształcenia się w sportowe spółki akcyjne naruszył swobodę przedsiębiorczości zagwarantowaną w tym postanowieniu. W tych okolicznościach Trybunał zauważył, że FCB lub Hiszpania, która wystąpiła w charakterze interwenienta popierającego żądania klubu piłkarskiego, mogły w ramach odwołania wzajemnego podważyć zasadność uzasadnienia omawianego zarzutu, nawet jeśli Sąd uwzględnił ich żądania z innych względów. W braku takiego odwołania zaskarżony wyrok korzysta zatem w tym zakresie z powagi rzeczy osądzonej.

Trybunał stwierdził, że stan postępowania pozwala na wydanie orzeczenia w przedmiocie skargi i, wydając ostateczne orzeczenie w sprawie, oddalił cztery pozostałe zarzuty podniesione w pierwszej instancji, które dotyczyły, odpowiednio, błędów, jakie popełniła Komisja w odniesieniu do badania korzyści przyznanej przez rozpatrywany środek, naruszenia zasad ochrony uzasadnionych oczekiwań i pewności prawa, naruszenia art. 107 ust. 1 TFUE ze względu na to, że Komisja nie uwzględniła faktu, iż sporny środek jest uzasadniony wewnętrzną logiką systemu podatkowego oraz naruszenia reguł mających zastosowanie do odzyskania istniejącej pomocy.

W konsekwencji Trybunał oddalił skargę wniesioną przez FCB.

Wyrok TSUE w sprawie C‑362/19 P

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

Umorzenie postępowania a bieg przedawnienia

Umorzenie postępowania a bieg przedawnienia

Czy w przypadku umorzenia postępowania sądowego termin przedawnienia biegnie od nowa ? Czy też może jest liczony od pierwotnego terminu ?

Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w art. 182 §2 k.p.c., zgodnie z którym umorzenie postępowania zawieszonego w pierwszej instancji nie pozbawia powoda prawa ponownego wytoczenia powództwa, jednakże poprzedni pozew nie wywołuje żadnych skutków, które ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa.

W tym miejscu należy skierować nasze kroki do art. 123 k.c. określającego sytuacje, w których dochodzi do przerwania biegu przedawnienia. Po myśli tego powyższego przepisu, bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia.

Podkreślenia wymaga, iż art. 182 k.p.c. rozróżnia skutki umorzenia postępowania zależnie od tego, czy nastąpiło w pierwszej instancji, czy przed sądem wyższej instancji. Umorzenie postępowania w pierwszej instancji na podstawie art. 182 k.p.c. powoduje uchylenie wszelkich skutków materialnoprawnych i procesowych, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa. W związku z powyższym, po spełnieniu warunków określonych w art. 182 § 2 KPC, umorzenie postępowania powoduje, że skutek w postaci przerwy biegu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 KC zostaje uchylony (post. SN z 19.7.2012 r., II CSK 691/11, Legalis).

Podobnie orzekł Sąd Najwyższy w wyr. SN z 9.12.2011 r., II PK 63/11, stwierdzając, że umorzenie przez sąd postępowania w związku z utratą przez stronę zdolności sądowej (utratą jej bytu prawnego) i stwierdzeniem braku następcy prawnego sprawia, że pozew, który zainicjował umorzone postępowanie, nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa (art. 182 § 2 KPC), w tym także skutku w postaci przerwania biegu terminu przedawnienia (art. 295 § 1 pkt 1 KP). Do umorzenia postępowania z powodu utraty przez stronę zdolności sądowej i stwierdzenia braku jej następcy prawnego powinno stosować się art. 182 § 2 KPC również wtedy, gdy do umorzenia postępowania doszło bez wcześniejszego jego zawieszenia.

Ponadto, na marginesie należy wskazać, iż także umorzenie postępowania zawieszonego w sądzie pierwszej instancji w sprawie o wydanie nieruchomości powoduje także zniweczenie skutków przerwy biegu zasiedzenia tej nieruchomości, spowodowanej wniesieniem pozwu (post. SN z 4.9.2008 r., IV CSK 213/08).

W odniesieniu do umorzenia zawieszonego  postępowania, zaznaczyć należy, iż jeżeli brak uniemożliwiający nadanie sprawie dalszego biegu ujawni się na późniejszym etapie sąd może zawiesić postępowanie – art. 177 § 1 pkt 6 k.p.c.

W takim przypadku, zgodnie z art. 182 § 2 k.p.c. umorzenie postępowania zawieszonego w pierwszej instancji nie pozbawia powoda prawa do ponownego wytoczenia powództwa, jednakże poprzedni pozew nie wywołuje skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa. W tej sytuacji również nie dochodzi do skutecznego przerwania biegu przedawnienia.

Podsumowując należy wskazać, iż ustawodawca przyjął, iż czynność procesowa dokonana wadliwie, a w szczególności pozew, któremu nie można nadać dalszego biegu ostatecznie nie wywołuje skutków, jakie ustawa łączy z jego wniesieniem, w tym również nie przerywa biegu przedawnienia.

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

„Frankowicze” mogą żądać zwrotu spłaconych rat nawet przy ujemnym saldzie rozliczeń z bankiem

 

„Frankowicze” mogą żądać zwrotu spłaconych rat nawet przy ujemnym saldzie rozliczeń z bankiem

W oczekiwaniu na „sądny” dzień dla frankowiczów i banków czyli 25 marca 2021, w którym to dniu Sąd Najwyższy ma podjąć w pełnym składzie Izby Cywilnej przełomową uchwałę dotyczącą głównych zagadnień związany ze sporami frankowymi, Sąd Najwyższy w dniu 16 lutego 2021 roku wydał korzystne dla frankowiczów orzeczenie (uchwałę) w sprawie III CZP 11/20.

Sprawa ta dotyczyła zagadnienia prawnego, z którym zwrócił się do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd Okręgowy wystąpił z następującym zagadnieniem:

„Czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?”

W odpowiedzi Sąd Najwyższy podjął następującą uchwałę:

Stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu.

Co to oznacza ?

A mianowicie to, że „frankowiczowi” w związku z wykonaniem umowy kredytu dotkniętej nieważnością , przysługuje roszczenie o zwrot wpłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu.

Zatem „frankowicz” może żądać zwrotu spłaconych rat, nawet jeżeli nie oddał jeszcze kwoty pożyczonego mu kredytu np. frankowicz zaciągnął kredyt na kwotę 500.000 zł a do tej pory oddał bankowi dopiero 475.000 zł, to i tak w przypadku nieważności umowy kredytu może żądać zwrotu wpłaconych kwot na rzecz Banku.

Podkreślenia wymaga, iż wskazany w wyżej powołanej uchwale sposób rozliczeń pozwala „frankowiczom” na pozywanie banku o wszystkie dokonane przez nich wpłaty, a także otwiera również drogę do podnoszenia zarzutu przedawnienia roszczeń banku wobec kredytobiorcy

Oczywiście nie możemy zapominać, iż Bankowi w takiej sytuacji przysługuje szereg uprawnień takich jak prawo zatrzymania swej należności do czasu rozliczenia, zarzut potrącenia, który jest elastyczny, bo sięga wstecz i dotyczy nawet przedawnionych wierzytelności.

Oczywiście brak jest jeszcze uzasadnienia powyższej uchwały Sądu Najwyższego, jednak nie ulega wątpliwości, iż jest to kolejne korzystne dla „frankowiczów” orzeczenie SN.

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.

Adres poczty elektronicznej pełnomocnika czy strony ?

Adres poczty elektronicznej pełnomocnika czy strony ?

W ramach wielkiej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, ustawodawca w treści art. 4583 k.p.c. wprowadził dodatkowe obowiązki formalne dotyczące spraw gospodarczych.

Zgodnie z brzmieniem §1 i §2 wyżej powołanego przepisu, na stronach ciąży obowiązek wskazania adresu poczty elektronicznej lub złożenia oświadczenia o jego braku.

Przepis ten, który z założenia miał usprawniać postępowania i komunikację sądu ze stronami, w praktyce budzi wątpliwości w kontekście tego czy w sytuacji, w której strona ma profesjonalnego pełnomocnika, należy wskazywać adres tego pełnomocnika czy jednak adres strony ?

Z wyżej powołanego przepisu nie wynika wprost odpowiedź na to pytanie.

W praktyce wymiana pism procesowych pomiędzy stronami reprezentowanymi przez pełnomocników dokonywana jest przecież na adresy pełnomocników.

Ponadto należy zauważyć, iż konstrukcja art. 4583 § 1 i 2 k.p.c. jest przy tym inna niż art. 126 § 2 pkt 1 i 11 KPC, w których wyraźnie wskazano, że pierwsze pismo procesowe w sprawie powinno zawierać m.in. oznaczenie miejsca zamieszkania lub siedziby i adresy stron, ewentualnie gdy strona jest przedsiębiorcą wpisanym do CEIDG – adres do korespondencji wpisany do tej Ewidencji, jak również oznaczenie miejsca zamieszkania lub siedziby i adresy przedstawicieli ustawowych i pełnomocników stron. Konstrukcja z art. 126 k.p.c. mogłaby prowadzić do wniosku, że pełnomocnik procesowy (przedstawiciel ustawowy) powinien wskazać jedynie swój adres e-mail, ewentualnie złożyć oświadczenie w tym tylko przedmiocie, co ma również uzasadnienie w tym, że wszelkie doręczenia są dokonywane na adres pełnomocnika, a nie strony procesu.

Z pomocą przychodzi nam jednak brzmienie art. 458§2 k.p.c. z którego wynika, że doręczenie pouczeń następuje na piśmie oraz na wskazany przez stronę adres poczty elektronicznej, świadczy o tym, że należy oznaczyć adres poczty elektronicznej strony, gdyż wymóg ten został ustanowiony dla doręczenia pouczeń.

Zatem biorąc pod uwagę literalne brzmienie art. 4583 k.p.c., w którym jest mowa o adresie poczty elektronicznej powoda i pozwanego, a także treść art. 4584 §2 k.p.c. należy przyjąć, iż zamiarem ustawodawcy było zobowiązanie stron do wskazywania ich własnych adresów poczty elektronicznej, nawet w sytuacji, w której reprezentowane są one przez profesjonalnych pełnomocników.

Wszystko wskazuje na to, że wskazanie adresu poczty elektronicznej ma znaczenie praktyczne wyłącznie w marginalnym zakresie czyli do przesłania stosownych pouczeń stronom postępowania.

Doświadczenia autora niniejszego wpisu z praktycznym zastosowaniem wyżej powołanych przepisów, wskazują, iż przepis ten jest różnie interpretowany przez sędziów w różnych sądach, co więcej istnieją różnice w jego interpretacji i stosowaniu nawet wśród różnych sędziów tego samego wydziału: i tak w sytuacji, w której wskazano tylko adres pełnomocnika, jedni sędziowie wydają nakazy zapłaty lub zarządzają doręczenie pozwu pozwanemu, inni zarządzają zwrot pozwu.

Wygląda więc na to, że przepis, który miał być usprawnieniem i przyśpieszać postępowanie, niczego nie usprawnia, ani nie przyspiesza, a stanowi tylko kolejną „pułapkę” formalną na strony
i pełnomocników, z której Sądy z przyjemnością korzystają.

Autor:

Bartłomiej Laburda

Radca prawny, Partner

Treść niniejszego wpisu nie stanowi opinii lub informacji prawnej i nie może być podstawą do podejmowania decyzji z zakresu prawa czy obrotu gospodarczego. Zmienność prawa, kierunków orzecznictwa, czy też poglądów doktryny kształtujących się na ich gruncie powoduje, iż treść wpisu może wymagać modyfikacji lub uzupełnienia. Co więcej treść wpisu nie uwzględnia okoliczności i stanu faktycznego danej sprawy, które są decydujące dla zajęcia stanowiska w konkretnej sprawie i sformułowania wiążącej opinii prawnej.